poniedziałek, 22 lutego 2021

Las art (albo totem art), czyli akcja „chłopek”

 

Poznajcie go. To rozweselacz moich porannych spacerów. Na zdjęciu w pandemicznym anturażu i fantazyjnie skomponowanej garderobie. Wąsacz (choć nie zawsze nosił wąsy) w przeciwsłonecznych okularach (bladym, zimowym świtem), damskim kapeluszu i maseczce. Co prawda zasłania ona tylko czubek nosa, ale takiego uśmiechu żadna maseczka nie jest w stanie ukryć. Nie mam pojęcia, kto pierwszy wpadł na pomysł, by zamienić kołek przy leśnej drodze w sympatycznego ludka (czy może raczej mazowiecki totem). Nie wiem, kto później dbał o jego garderobiane metamorfozy. Ale uwielbiam to dzieło anonimowych twórców las artu. 

A może już go znacie? Może i was rozwesela podczas wypadów z psem do lasu czy joggingu? Pewnego dnia ucięłam sobie pogawędkę z sympatyczną panią, którą już po raz kolejny mijałam podczas spaceru. Okazało się, że trasę jej wędrówek z kijkami wyznacza „chłopek”, na zasadzie do „chłopka” i z powrotem. Dla niej też był znaczący (dosłownie i w przenośni). Więc może i wy macie jakieś doświadczenia z nim związane? Może i wy go uwielbiacie? Może uwieczniliście na zdjęciach jego poprzednie wcielenia? Jeżeli tak: 

prześlijcie nam zdjęcia „chłopka” na adres: konkursy@nok.pl 

lub/i opowieści o nim.

Będziemy je publikować na blogu Galerii 51 m2. A jeśli sytuacja na to pozwoli, przygotujemy wystawę. 

Dorota Suwalska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz